piątek, 11 października 2013

Rozdział 3

    On skiną na nas głową co oznaczało dzień dobry.
- I co będziemy tu robić?- zapytał Mikołaj.
- Może pojeździmy?- zaproponowała Natalia
- To zły pomysł- powiedziałam, w tej chwili wszystkie oczy bez wyjątku były skierowane na mnie.
- Niby czemu?- zapytał Maciek- co księżniczko boisz się, że się wybrudzisz?
   W tej chwili miałam ochotę go uderzyć, co on sobie myśli, że jest wspaniała  i najpiękniejszy?
- Nie dupku, ja w porównaniu do ciebie nie żałuje swoich ubrań- zeszłam z rowera i ruszyłam w stronę stadniny.
- Laura stój zaczekaj- słyszałam za sobą głos Natalii
- Pokaże temu idiocie kto tu się boi.- krzyknęłam do niej. Weszłam  do stadniny i stałam, po prostu stanęłam. Przecież to ma być tajemnica tylko Natalia może o tym wiedzieć. Po moich policzków zaczęły płynąć łzy poczułam się bez silna. Nie chciałam pokazywać jaka jestem bogata, że ta stadnina jest moja, ale nie chciałam też pokazywać temu dupkowi, że się boje. Poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- Laura nie warto- te słowa wydobyły się z ust mojej przyjaciółki.
- Nienawidzę go
- Wiem kochana- Natalia podeszła i mnie przytuliła, rozpłakałam się w jej ramię. Wyszłam ze stajni i spojrzałam w stronę gdzie stali chłopacy, Maciek wbił we mnie swoje spojrzenie- och nie przejmuj się.
- Nie ja nie dam rady- westchnęłam cicho.
- Panna piękna straciła odwagę?- zapytał Maciek
- Wiesz co jak chcesz ją obrażać to spadaj stąd, bo to ona...- w tej chwili zatkałam Natalii usta.
- Co ona?- zapytał ten głupek ze swoim wstrętnym uśmiechem.
- Gówno cię to obchodzi!- krzyknęłam i wsiadłam na rower. Jechałam jak najszybciej przed siebie. Poczułam wibracje w kieszeni, ale nie miałam zamiaru się zatrzymywać.


W domu...
- Laura coś się stało?- zapytała moja ukochana gosposia Amelia.
- Nie dlaczego miało się coś stać?- zapytałam udając idiotkę.
- Dzwoniła Natalia i pytała czy doszłaś do domu.
- Och, nie wiem czemu dzwoniła mówiłam, że idę. Może mnie nie słuchała.
- Zawołam cię na objad- wtedy ja odeszłam. Weszłam do pokoju i nie wiem ile leżałam tak, ale nic mnie nie obchodziło muzyka płynąca ze słuchawek.
- Laura objad- krzyczała z dołu Amelia.
          Zjadłam i siadłem przed telewizorem. Usłyszałam dźwięk dzwonka. Amelia poszła otworzyć drzwi.
- Laura kolega do ciebie- zawołała, wstałam zaskoczona, a osoba stojąca zwiększyła to...










Jest mi przykro, że nie komentujecie, ale ciesze się, że jest chociaż tyle wejść, fajnie, że inne kraje czytają tego bloga np. USA, NIEMCY. Wiem, że miał się pojawić ten rozdział w tamtym tygodniu, ale miałam wyjazd w góry i nie miałam kiedy. Pozdrawiam i zachęcam do czytania i komentowania.
Mam jeszcze taką jedną małą proźbę czy moglibyście pokazać tego bloga swoim znajomym, albo promować go na swoich blogach z góry dziękuje:* 
Jak macie jakieś wątpliwości pytajcie mnie na asku  http://ask.fm/Julllkkkaaaa

Brak komentarzy: