Z perspektywy Laury...
Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Leniwie podniosłam rękę i wzięłam telefon odczytałam wiadomość,, Hej śliczna idziesz ze mną i Mikołajem na rowery?Jak tak to spotkajmy się pod galerią o 15.00:)" wiadomość była oczywiście od Janka on to wszystkim planuje dzień. Odpisałam, że się zgadzam, ale pod jednym warunkiem, że będę mogła zabrać Natalie. Odpisał szybko, że jemu to pasuję.
Zerknęłam na zegarek była 10.00 postanowiłam, że pora wstawać. Stanęłam przed szafą i wyjęłam mój dres i dużą bluzę. Rozejrzałam się po moim pokoju.
Był spełnieniem moich marzeń, dobrze, że miałam w nim łazienkę,
Zauważyłam, że na stole leży karteczka,, Poszedłem do pracy, kanapki masz w lodówce. Kocham Cię!" Michał nie podpisywał się, bo po co przecież mieszkaliśmy sami w tym domku. Po zjedzeniu kanapek poszłam do salonu.
Włączyłam telewizję, akurat leciała,, Pierwsza miłość". Kiedy znudziło mi się oglądanie, postanowiłam, że pójdę się szykować, ponieważ była już 14.15. Ubrałam się w
(zamiast tych butów- trampki)
I poszłam do garażu po rower była już 14. 50 więc pojechałam szybko po Natalie i razem udałyśmy się pod galerię.
- Ej czy to nie przypadkiem ten Maciek ze studia?- zapytała mnie Nati. Od razu go zobaczyłam siedział na ławce i gadał z Jankiem i Mikim, a obok niego siedział chyba Filip, chyba tak ma na imię.
- Tak to on- odpowiedziałam, a Natalia spojrzała na mnie znacząco.
Czytasz=komentuj, to ważne kiedy komentujecie bo ja wiem, że jesteście:)
Pozdrawiam Klara haha:)